Proszę sobie wyobrazić ciąg produkcji, w przypadku którego brakuje podstawowych elementów. Gdyby warunki były normalne, wszystkie te zadania mogłyby zostać wykonane od ręki. Zupełnie inaczej wyglądałaby też współpraca z klientem. Natomiast w tym momencie brak terminowych dostaw komponentów podwaja stopień trudności.
Zadania, których się podejmujemy, również są coraz bardziej skomplikowane. Niegdyś stacje transformatorowe wymagały zastosowania prostych, mechanicznych rozwiązań. Obecnie wyposażenie bardzo się zmieniło. Doszło sporo automatyki i monitoringu. Stacje powoli zaczynają więc przypominać wielkie, nowoczesne komputery. To już nie tylko kwestia sieci rozdzielczej prądu, czyli powiedzmy rozłączników i wyłączników, ale całego zdalnego sterowania, monitorowania poszczególnych parametrów, zużycia prądu.
Także w tej chwili borykamy się z takimi problemami. Nie z brakiem pracy, wręcz odwrotnie. Natomiast każda inwestycja polega nie tylko na ścisłej realizacji tych wszystkich celów i zadań, które są potrzebne, by dostarczyć gotowy produkt. Musimy również pozostać w ścisłym kontakcie z klientem, tłumaczymy mu opóźnienia i nieprzewidziane wcześniej przeszkody.
Przeczytaj również: uesa na targach ENERGETAB 2022. Relacja z wydarzenia